Mogę napisać, ze jest moją przyjaciółką, która wbrew wszystkiemu rozumie mnie najbardziej na świecie, mogę napisać, ze nasza wersja "Romeo i Julii" z podziałem na role była najbardziej odjechana w kosmosie, mogę napisać, ze uwielbiam delektowac się z nią pysznie owocową Sangrią w Salvadorze. Ale po co mam to wszystko pisać? W końcu "szerzy się epoka bezsensu, wszystko jes bezsensu, zzera mnie bezsens" - przypadłość autorki -
:-)


